Jest miękki i zmysłowy.Nie można go nie pogłaskać.W zależności od ustawienia światła może przybrać bardzo wiele rożnych odcieni.Mówiąc krotko to aksamit będzie bohaterem tegorocznej jesień/zima.Doskonale sprawdzi się w męskich garniturach,jak i wieczorowych sukniach.
aksamit - bardzo go lubię za miękkość i głębie kolorów, ale szyje mi się go raczej paskudnie, drobne opiłki krążą wszędzie i tak trudne jest się ich skutecznie pozbyć :)
A ja nie przepadam jakoś za aksamitem, chyba dla tego, że jak byłam jeszcze małą dziewczynką i chodzenie do ciucholandu było czymś bardzo obciachowym, właśnie w nim można było znaleźć mnóstwo aksamitnych ciuchów. Potem jak pracowałam w pewnym sklepie odzieżowym, miał on w kolekcji tandetnie wyglądające aksamitne spodnie i żakiety, na które nie mogłam patrzeć. Być może gdybym posiadała taką sukienkę jak od Talbot Runhof, mogłabym się do aksamitu przekonać kto wie, bo mimo całego mojego aksamitowego nielubienia, wydaje mi się być obłędna, tylko gdzie ja bym w niej chodziła?... :)
Doskonale pamiętam studniówkowy komplet z granatowego aksamitu dla mojej siostry.Babcia go szyła przez cały tydzień.
OdpowiedzUsuńaksamit to piękna tkanina ale zupełnie nie potrafię go nosić, nie czuję go na sobie.. ale na kimś - aż miło popatrzeć:)))
OdpowiedzUsuńOd dawna zamierzam się na marynarkę z aksamitu ;-)
OdpowiedzUsuńuwielbiam aksamit...tylko gdyby tak się nie śmiecił!!! ale i tak kocham.
OdpowiedzUsuńaksamit - bardzo go lubię za miękkość i głębie kolorów, ale szyje mi się go raczej paskudnie, drobne opiłki krążą wszędzie i tak trudne jest się ich skutecznie pozbyć :)
OdpowiedzUsuńA ja nie przepadam jakoś za aksamitem, chyba dla tego, że jak byłam jeszcze małą dziewczynką i chodzenie do ciucholandu było czymś bardzo obciachowym, właśnie w nim można było znaleźć mnóstwo aksamitnych ciuchów. Potem jak pracowałam w pewnym sklepie odzieżowym, miał on w kolekcji tandetnie wyglądające aksamitne spodnie i żakiety, na które nie mogłam patrzeć. Być może gdybym posiadała taką sukienkę jak od Talbot Runhof, mogłabym się do aksamitu przekonać kto wie, bo mimo całego mojego aksamitowego nielubienia, wydaje mi się być obłędna, tylko gdzie ja bym w niej chodziła?... :)
OdpowiedzUsuń