Często bywa,ze mam jakiś nowy uszytek,chciałabym się nim pochwalić,ale nie mam ochoty na pozowanie do zdjęć.Od dzisiaj mam na to sposób.Zastąpi mnie w tym moja nowa modelka,która przyjechała aż z Polski.Dotarła do mnie tez niemiecka pracownica firmy Pfaff.Jest już trochę w podeszłym wieku,ale dobrze się trzyma,jak widać.Myślę,ze doskonale będzie wywiązywać się ze swoich obowiązków.
Maszynę udało mi się kupić za jedyne 70euro.
Modelka nigdy Bluzeczka ma ciekawy wzór i kolory (bardzo w moim stylu),a maszyny zazdroszczę!!!
OdpowiedzUsuńGratuluję zakupów, też mam Pfaffa i bardzo sobie chwalę.
OdpowiedzUsuńPopróbowałam dziś na niej szyć.Jest szybka i szyje bez problemów,nawet w bardzo grubych miejscach.
UsuńCo za maszyna! Miodzio!!! I modelka również :) To teraz masz pomocnice i szycie pójdzie migiem ;))
OdpowiedzUsuńPiękna modelka (ma cieliste ubranko!) ale maszyna - MIODZIO! I ta cena - dobiłaś mnie Dafefo, normalnie mnie dobiłaś...
OdpowiedzUsuńFajnie się szyje z modelką:) Ja mam dwie i żadnej nie wyróżniam, żeby kłótni nie było:)
OdpowiedzUsuń