Juz od dawna miałam chęć na upieczenie piernika.Czekałam tylko na odpowiedni moment.Mam na myśli taki dzień w którym uda mi się go upiec i cały zjeść.Oczywiście nie sama!!!To dlatego by mnie nie kusił.Zjedzony w jeden dzień i koniec.Nie ma!
Koleżanki zaproszone na kawę znakomicie wywiązały się z obowiązku.Zobaczcie ile go zostało.
Skorzystałam z przepisu Pani Elżbiety.Uzbroiłam go w większą zawartość kalorii,kremem i porzeczkowym dżemem.WYŚMIENITY!!!
O matko jaki slinotok mnie dopadl, ja tak uwielbiam pierniki, a Twoj wyglada powalajaco!!!
OdpowiedzUsuń