Ponieważ zapowiada się ogromne zimno.Postanowiłam zrobić coś na rozgrzewkę(ze swetrem na drutach zeszłoby mi za dużo czasu).Ponieważ cytrynówka była już w trakcie robienia,przyszedł na nią czas właśnie dzisiaj.Ten przepis jest po prostu wspaniały.Polecam!!!
- 1l spitytusu
- 1kg cukru
- 1l wody
- łyżeczka cukru waniliowego
- 15 średnich cytryn(powinny być świeże prosto z drzewa)
Wodę zagotować z cukrem,dodać cukier waniliowy i odstawić do ochłodzenia.Spirytus odcedzić od skórek i wymieszać z wcześniej przygotowana woda.
Proszę nie przesadzać z próbowaniem.Grozi upiciem się!!!
w podobny sposób zrobiłam na to zzzziiiimnooo miodówkę
OdpowiedzUsuńNo cóż - mamy problem z cytrynami prosto z drzewa ;) I to duży :)
OdpowiedzUsuńcytryny prosto z drzewa??? no to mamy problem :)
OdpowiedzUsuńcytrynówka wygląda na smakowitą
Jak szkoda,ze to tak daleko.Gdyby przesyłki były tańsze chętnie bym wam zrobiła po małym pakuneczku z limonkami.
OdpowiedzUsuńMam pomysł...w palmiarniach są cytryny- i by były prosto z drzewa...ale raczej pomysł z obrywaniem ich przez zwiedzających jest co najmniej nie na miejscu więc...może pigwówka...pigwowca w Polsce pod dostatkiem:]
OdpowiedzUsuńojjjj jakie pyszności!! Szkoda, że nie mam cytryny za oknem;p
OdpowiedzUsuń