Ponieważ dwie panie poprosiły mnie o przepis na krokiety dlatego postanowiłam go Wam podać.Choć tak naprawdę nie bardzo wiem co pisać bo krokiety były robione tylko i wyłącznie z mojej wyobraźni.Może zacznę od naleśników.
Pamiętam jak moja mama powtarzała mi ciągle,ze mój mąż kiedyś to będzie jadł tylko naleśniki bo nie umiałam gotować nic innego.A tu teraz ze mnie taka kucharka.
A oto mój przepis bez przepisu:
Naleśniki:
Na początku ubijam
2 jajka ze szczypta soli.W osobnym naczyniu miksuje mleko(
300ml mleko+200 woda gazowana)z
maka (na oko),ma być to dosyć geste bo po dodaniu ubitych jajek lekko się rozrzedzi.Na koniec dodaje
cukier i 2 łyżki oleju.
Farsz:
Tym razem zrobiłam je z
mięsem,szynka i serem.Mięso to:
pierś z kruczka z rożna,które pozostało z poprzedniego dnia i trochę
pieczonego boczku.
Podsmażam troszkę
cebuli dodaje do niej mięso i wszystko razem jeszcze lekko podduszam,doprawiam do smaku sola i pieprzem.Następnie wrzucam do robota i wszystko razem mieszam i mele na drobno.Dalej to już bardzo prosto.Na usmażone naleśniki kładę plasterek szynki na nią farsz a w środek kawałek sera.Zawijam jak krokieta.Następnie w
jajko,bułkę i podsmażyć na tłuszczu ,powolutku na małym ogniu.W ten sposób nie ryzykujemy,ze w środku jest zimny i surowy.Na tym koniec.SMACZNEGO!