29 listopada 2012

Zmiany w domu.

Nie jem nie szyje tylko remontuje.A były to tylko dwa okna do wymiany,trzy dni nie dłużej-powiedział mój mąż.No i minęły trzy,ale tygodnie.Ile z Was miało nieprzyjemność gościć murarzy w domu.Nie ma nic okropniejszego.Jeśli zdołam przeżyć miesięczny remont to może uda mi się pocieszyć rezultatem.A jaki będzie efekt końcowy już wkrótce.
Tak było
Tak jest po wymianie
A taka ma być nowa szata dla mojego okna.

18 listopada 2012

Szmaciana kokoszka.

Już od dawna sąsiadka męczyła mnie o szmacianą kokoszkę do kuchni,ale jakoś nie mogłam się zebrać.Wczoraj jednak zasiadłam i uszyłam.Nie miała specjalnych wymagań co do koloru,dlatego mogłam zaszaleć i wybrać tkaniny według mojego gustu.Jak myślicie będzie zadowolona?




16 listopada 2012

Anioł moim przyjacielem.

Anioł jest Naszym prawdziwym przyjacielem,cichym,skromnym dyskretnym a jednak skutecznym i niezawodnym,który zawsze jest obecny.Nie zdajemy sobie sprawy w jak wielu trudnych sytuacjach,wskazuje Nam właściwą drogę,podnosi Nas na duchu,pociesza .Potrzebujemy go tak jak potrzebujemy Boga,któremu służy do którego prowadzi.

 A to mój przyjaciel.


Tu znalazłam wykrój z którego uszyłam Anioła.

13 listopada 2012

Mikolaj w aksamicie.

To już drugi uszyty przeze mnie mikołaj.Tym razem jednak zafundowałam mu bardziej eleganckie ubranko.






12 listopada 2012

Szafka w nowym stylu Shabby Chic

Szafka już wykończona.Nareszcie mogę się Wam pochwalić moją pracą.Efekt końcowy o wiele bardziej mnie zadowolił od poprzedniego.No i oczywiście nie ma większej frajdy jak zrobić to samemu.Czy to lepiej,czy to gorzej!


11 listopada 2012

Niedzielny obiad na łonie natury.


Miało być zbieranie i pieczenie kasztanów.Niestety już po kasztanach.Nie zostało nic,nawet liście.Jedyna rozrywka jaka nam pozostała,to zjeść obiad na łonie natury.A ponieważ byliśmy w okolicach Etny nie mogliśmy nie zaczepić o tamtejsze butki z "suwenirami".










Kasztany tez były,ale kupione!

06 listopada 2012

MIKOŁAJ,SANTA CLAUS,BABBO NATALE....

To już listopad i z tego co wiem to w Polsce spadł pierwszy śnieg.A jak śnieg to i Święta.Więc dlaczego by nie zacząć przygotowań.Czas szybko leci a pracy dużo.Na dobry początek przedstawię WAM mojego  gościa,który zawitał do mnie miesiąc wcześniej niż powinien.





01 listopada 2012

Czeski i napoleonek.

Chociaż już od 15 lat mieszkam poza krajem,to wciąż brakuje mi naszych polskich wypieków.To prawda,ze Włosi znają się na kuchni,ale mniej na wypiekach.Moje stare przepisy z zeszytu mamy jeszcze nigdy mnie nie zawiodły.Często zdarza się,ze  moi goście pytają mnie o cukiernie w której kupuje ciasta.

CZESKI                                                                                                       

3 czubate szklanki maki +-400gr
100gr margaryny
1 cale jajko
1 żółtko
4 łyżki miodu
4 łyżki mleka
2 łyżeczki sody
1 szklanka cukru+-200gr
Zagnieść ciasto a następnie upiec trzy cienkie warstwy.

MASA DO NAPOLEONKA
3 szkl.mleka
3 łyżki masla
3 żółtka
3/4 szkl.cukru
cukier waniliowy
1 szkl.maki,trochę mniej
Ugotować budyń

Takim gorącym budyniem przekładam trzy warstwy upieczonego ciasta.Następnie zawinięte w folie przezroczysta odstawiam do ostygnięcia.W tym czasie przygotowuję czekoladę do rozpuszczania i polania na wierzch ciasta. 

                                     SMACZNEGO!

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...